Powstanie ewangelii Jana i smutni z Emaus

Ewangelia Jana jest bez wątpienia najtrudniejszą ewangelią do czytania i zrozumienia. Zarazem jednak zawiera treści, które dla nas, po 20 wiekach istnienia chrześcijaństwa jest nieco łatwiej zrozumieć. Jej budowa różni się od trzech wcześniej omawianych ewangelii, które można było ze sobą zestawiać i porównywać.

Ewangelia Jana powstała najpóźniej ze wszystkich, pod koniec I wieku. Badacze podają różne daty: jedni mówią, że jeszcze w latach osiemdziesiątych, może 85 pierwszego wieku; inni z kolei, że bliżej roku setnego, może gdzieś około 95.Oznaczałoby to, że została napisana ok. 50 – 60 lat po śmierci i po zmartwychwstaniu Zbawiciela. Jakie to ma znaczenie? Otóż takie, że jest to dostatecznie długi okres, żeby nie polegać już tylko na szczegółach poszczególnych wydarzeń, czy też mów Jezusa, ale także żeby zastanowić się nad znaczeniem tego, co się przeżyło. Stara chrześcijańska tradycja mówi, że autorem tej Ewangelii jest św. Jan – Apostoł i Ewangelista. Choć współistnieje też i druga, która mówi, że autorem jest Jan Prezbiter. Tocząca się przez długi czas dyskusja dotyczyła tego, czy Jan Apostoł i Jan Prezbiter to ta sama osoba. Jak na razie rozstrzygnięcia jednoznacznego nie ma.

Smutni uczniowie z Emaus Łk 24, 13-35

Kilka słów wprowadzenia do dzisiejszej ewangelii:

  • Dwaj uczniowie nie należeli do Apostołów – jeden to Kleofas (Kleopatros – chluba ojca, może mąż Maryi, która stała pod krzyżem), a drugi to według tradycji Łukasz.
  • Odchodzą z Jerozolimy do Emaus w niedzielę, czyli w pierwszy dzień tygodnia.
  • 60 stadiów to 11 km – dziś nie ma tej miejscowości o tej nazwie. Rodzi się pytanie, dlaczego chrześcijanie zapamiętali tak wiele miejscowości, w których był Jezus i postawili tam świątynie, a tego jednego nie?
  • Z rozmowy uczniów wynika, że nie znajdują sensu pobytu w Jerozolimie. To, co się wydarzyło, przerosło to ich i są bezsilni.
  • W rozmowie z nieznajomym najpierw wyrażają rozczarowanie tym, że nie słyszał co się stało, a potem tym, że ów Mesjasz zawiódł ich oczekiwania. Potem dochodzą jeszcze słowa kobiet mówiące o tym, że powstał z martwych. Zdezorientowani i zawiedzeni opuszczają Jerozolimę.
  • Jezus odpowiadając zaczyna od mocnego wyrzutu: „o nierozumnego i ociężałego serca!”. Pokazuje im w rozmowie, że nie są chętni by uwierzyć temu, co mówili prorocy. A wyrażając się dokładniej: nie uwierzyli we WSZYSTKO, ale tylko w to co im odpowiadało, co jakoś mocniej trafiło do ich serca! Potem przytacza WSZYSTKIE słowa proroków o Mesjaszu.
  • Będąc pod wpływem słów Nieznajomego nakłaniają Go, aby pozostał z nimi na posiłku.
  • Siedząc przy stole Jezus zachowuje się jak ojciec rodziny – bierze chleb, łamie i podaje im. Dopiero ten gest sprawia, że Go rozpoznają, a w tym momencie Jezus znika im z oczu.
  • Jezus zostawia ich samych, aby przepracowali, przemyśleli to, co od Niego usłyszeli. Czyli skonfrontowali słowa Pisma z tym, co oni o tym wydarzeniu myśleli.
  • To spotkanie tak bardzo ich zmienia, że natychmiast wracają do Jerozolimy.

Owocnego rozważania!