Problemy wspólnoty Mateusza i „metanoite”

Wiemy już, kto należał do wspólnoty, do której pisał Mateusz. Wiemy też, że nie jest ona idealna i że przeżywa trudności w wierze. Ponadto doświadcza jednocześnie coraz więcej prześladowań (10, 16-25). Jedna z hipotez mówi, że powstanie Ewangelii św. Mateusza jest odpowiedzią, między innymi, na pojawiający się we wspólnocie upadek zasad moralnych i oziębłość w miłości (24, 11-12). Dlatego właśnie Mateusz w swojej ewangelii próbuje pomóc wspólnocie. Jak? Przypomina, że są NOWYM LUDEM, który ma swe korzenie w zbawczej historii narodu wybranego, że jest ludem odkupionym i ustanowionym krwią Chrystusa (stąd też tyle odniesień do Starego Testamentu). Ten nowy lud musi pamiętać, że zba­wienie nie dokonuje się przez formalizm, przez wierność literze Prawa, obrzędom, rytom, ale przez wierne naśladowanie Jezusa Chrystusa (11, 28-30). NOWA SPRAWIEDLIWOŚĆ wspólnoty nie opiera się na pięknych słowach i deklaracjach, na wspania­łych ceremoniach, ale na codziennym wypełnianiu woli Bożej (7, 21).

Uczeń Jezusa w Ewangelii św. Mateusza jest więc katechizowany w trzech wymiarach: głębszego poznania Jezusa Chrystusa, poznania Jego Kościoła oraz budowania codziennego życia na etyce Ewangelii. Radykalny ton nauki Jezusa, dotyczącej etyki chrześcijańskiej, u św. Mateusza jest odpowiedzią na po­trzeby Kościoła z czasu powstawania Ewangelii.

Mt 4,12-23

Trzy myśli do pogłębienia refleksji nad dzisiejszą ewangelią:

  1. Zarówno Jezus, jak i Jan, nie mieszkają ze swoimi rodzicami. W pewnym wieku nadchodzi moment, kiedy rozpoczynają swoją misję i zostawiają rodziców. Również w kontekście tamtej kultury można pokusić się o pytanie, dlaczego rodziców nie otaczali opieką? Jezus i Jan potrafią zostawić swój dom po to, by zacząć nową misję. Po to, by otoczyć się ludźmi, którzy są im jeszcze bliżsi albo bliżsi inaczej, albo bliżsi w nowy sposób. Jest taki czas w życiu, gdy człowiek musi coś za sobą zostawić. Na pewno zależy to od rodzaju misji, jaką ma do spełnienia. Są ludzie, których misją jest być z rodzicami aż do śmierci. Są ludzie, których misją jest być we własnym domu. Ale Jezus i Jan pokazują, że zostawienie rodziców po to, żeby wypełnić własną misję, nie jest wcale grzechem ani przestępstwem.
  2. Jezus rozpoczął swoją działalność od Galilei. Czemu tam? Galilea była dosłownie otoczona przez pogan (takie jest też jedno z tłumaczeń – okolona poganami). Na zachodzie jej sąsiadami byli Fenicjanie. Na północy i na wschodzie Syryjczycy. A nawet na południu, przyległe terytorium było zamieszkałe przez Samarytan. Była to kraina otwarta dla nowych idei bardziej niż jakakolwiek inna część Palestyny. Ponadto przez Galileę przebiegały główne drogi świata starożytnego. Dlatego też do niej musiały z konieczności zawsze przenikać nowe idee. Ponadto to sam bieg dziejów zmuszał Galileę do otwarcia granic, dopływu nowej krwi, nowych idei. Naturalne cechy charakteru Galilejczyków i przygotowanie historyczne czyniło z tej prowincji jedyne miejsce w Palestynie, gdzie nowy nauczyciel głoszący nowe poselstwo miał największą szansę uzyskania posłuchu. I tam właśnie Jezus rozpoczął po raz pierwszy zwiastowanie swego poselstwa.
  3. Jezus zaczyna nauczanie od wezwania: „Nawracajcie się, albowiem bliskie jest królestwo niebieskie”. „Nawracać się” odnosi się do starotestamentalnego czasownika, który dosłownie oznacza „zmienić drogę” albo „zmienić myślenie”. To trochę tak, jakby Jezus mówił: „Zmień kierunek. Nawróć się! Do tego, do czego byłeś odwrócony tyłem, teraz stań się przodem”. Dlaczego możesz się już teraz odwrócić i dlaczego teraz powinieneś to zrobić? Bo teraz królestwo niebieskie jest już blisko. Dzięki temu, że królestwo niebieskie jest blisko, ty – jeśli zmienisz kierunek – będziesz je mógł zobaczyć i być blisko niego. Gdyby królestwo się nie przybliżyło, bezsensownym byłoby wzywać do nawrócenia.